Od przylotu 2 lutego bardzo wiele się działo.
3.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. Poranek zaczął się od wyprawy na plażę, na której byliśmy przez kilka godzin. Było to absolutne maksimum aby nie przekroczyć dawek słońca które tu nie ma żadnych ograniczeń. Kąpiel w morzu i powrót do naszej bazy nie zakończył dnia. Był to dzień adaptacji klimatycznej, zaznajamianiem się z okolicą i asymilacja do warunków klimatycznych. Po fantastycznej obiadokolacji i dyskusjach na różne tematy udało nam się przed północą udać się na zasłużony spoczynek. |
4.02.2024 |
Niedziela spędzona była bardzo aktywnie. Odwiedziliśmy trzy lokalne atrakcje, w tym pokaz karmienia sępów, park narodowy z zamieszkującymi je małpkami - zielonymi i czerwonymi. Bliski kontakt z tymi ostatnimi sprawił dużo frajdy, szczególnie że zainteresowane były poczęstunkiem, w postaci orzeszków ziemnych i bananów. to tylko wycinek przekazanych nam niesamowitych informacji o Gambii. Świetna inspiracja do wyboru miejsc jakie chcemy odwiedzić. Warto posłuchać o różnych tajemniczych miejscach wiążących się z tymi terenami.. |
5.02.2024 | Dzień spędziliśmy na bardzo ciekawych rozmowach i dyskusjach. Bardzo inspirujących i wnoszących dużo wiedzy, ale też będących podstawą naszych planów działania na najbliższy czas. Ze względu na zbiegające się potrójne urodziny uczestników wyprawy, samą głodówkę przesunęliśmy na 8 lutego jako start. Inicjować ją będziemy w dwóch głównych wariantach - część osób rozpocznie ją przygotowaniem opartym na spożywaniu owoców papaya a część na wstępnym wejściu w dietę owocową w oparciu głównie na shake owocowych z ananasa i napojów z baobaba. le dziś przed nami jeszcze wypoczynek na plaży oraz wieczorne imprezowanie. |
6.02.2024 |
Dziś będziemy " szkoleni" jak robi się napój z baobabu. I też wonji. Postaram się nagrać i jakoś udostępnić. po powrocie z plażowania i wspierającym lunch-u z zupy ebe, mieliśmy szkolenie jak robi się napój z baobabu. Napój ten ma niesamowite właściwości lecznicze w zakresie stawów, ale też zawiera całe mnóstwo różnych elementów niezbędnych dla organizmu. Postanowiliśmy przejąć inicjatywę i po pewnych modyfikacjach wprowadzić to do naszej diety na wyjściu z głodówki. Ciężko to ocenić, ale ponieważ było to bardzo dobre, popełniliśmy błąd i trochę chyba nad użyliśmy tego napoju, biorąc pod uwagę planowaną wieczorną imprezę. Ale 3 wodników prawie w jednym terminie urodzonych , wymagało uczczenia wspólna biesiadą. Pokrzyżowało to nam trochę plany rozpoczęcia oczyszczania organizmow, ale na pewno nikt nie żałował. Był to wspaniały dzień zakończony degustacją fantastycznego tortu, jedynym minusem było planowane wejście w głodówkę od następnego dnia. Z tak pełnymi brzuszkami może być z tym kłopot 🥹. W zasadzie też, zaczęliśmy rozpatrywać zmianę nazwy wyprawy, z glodowkowej, na "Gambijskie terapie śmiechem 2024". To by chyba bardziej odpowiadało rzeczywistości. Niemniej od dziś planowane wchodzenie w głodówkę, przez przejście na ścisłą dietę owocowa i redukcję ilości pożywienia. Właściwa głodówka rozpocznie się za maksimum 2, 3 dni Podzieliliśmy się na dwie grupy, jedna wchodzić będzie w głodówkę na owocach Papaya, a druga na shake-ach owocowych z baobabu i ananasa. Ebe w Gambii to bardzo popularny przysmak, sprzedają ebe wszędzie, może nawet nie być chleba, ale ebe jest zawsze. Ebe gotuje się z krabów, ryb wędzonych, ryb surowych, krewetek, oleju czerwonego palmowego, a do tego dużo kassawy i tamaryndowca |
7.02.2024 |
Dziś po bardzo ciekawym czasie spędzonym na dyskusjach o zdrowiu, gdzie dzieliliśmy się wiedzą i doświadczeniami - stwierdziliśmy że odpoczynek pasywny będzie najlepszym rozwiązaniem. I spędzamy go na basenie i opalamy na słoneczku. Dzisiejszy dzionek ma być jeszcze na owocach, a od jutra zdecydowana większość deklaruje wejście w pełną głodówkę. Po pierwszych dniach zacząłem wątpić, czy w ogóle taki start jest możliwy 😁. Ale to chyba robili sobie wszyscy zapasy . Jest błogo i wspaniale..
|
8.02.2024 |
Wlasnie odwiedził nas okoliczny sprzedawca wyrobów sztuki lokalnej.. |
9.02.2024 |
Dziś od rana piesza wycieczka do tubylczych wiosek oraz odwiedziliśmy lokalną "piekarnię". Przy okazji też zawitaliśmy W dwóch lokalnych szkołach, jednej - odpowiednik naszego przedszkola, dla dzieci do 7 lat, oraz odpowiednika szkoły podstawowej, dla dzieci powyżej 7 lat. Szkoły oparte na opłatach społeczności lokalnej, tzw "comunity" zapewniają podstawowe wykształcenie dla dzieci. Wycieczka rozpoczęła się dotarciem odległej o około 2 km piekarni, gdzie akurat odbierany był produkt z dzisiejszego poranka i wypieczone bagietki były wywożone podstawowym transportem do odbiorców. Zamówione kilka sztuk pieczywa zostawiono na potrzeby naszego ośrodka. Duży piec gliniany sprawiał imponujące wrażenie, tak jak wanna - wykorzystywana do mieszania i przygotowania ciasta. Ciasto rozdzielane i wałkowane jest na wybudowanej platformie , pokrytej od góry płytkami ceramicznymi, co stanowi formę płaskiego stołu, Okazuje się że Gambia skrywa też różne tajemnice.. np. lotnisko zbudowane na pasach startowych z potężnych płyt granitowych przez nie wiadomo jaką cywilizacje. Dziś od rana piesza wycieczka do tubylczych wiosek oraz odwiedziliśmy lokalną "piekarnię". Przy okazji też zawitaliśmy W dwóch lokalnych szkołach, jednej - odpowiednik naszego przedszkola, dla dzieci do 7 lat, oraz odpowiednika szkoły podstawowej, dla dzieci powyżej 7 lat. Szkoły oparte na opłatach społeczności lokalnej, tzw "comunity" zapewniają podstawowe wykształcenie dla dzieci. Wycieczka rozpoczęła się dotarciem odległej o około 2 km piekarni, gdzie akurat odbierany był produkt z dzisiejszego poranka i wypieczone bagietki były wywożone podstawowym transportem do odbiorców. Zamówione kilka sztuk pieczywa zostawiono na potrzeby naszego ośrodka. Duży piec gliniany sprawiał imponujące wrażenie, tak jak wanna - wykorzystywana do mieszania i przygotowania ciasta. Ciasto rozdzielane i wałkowane jest na wybudowanej platformie , pokrytej od góry płytkami ceramicznymi, co stanowi formę płaskiego stołu,
|
10.02.2024 |
Dzień rozpoczęliśmy od zwiedzenia odległej o około 20km Gambia Reptile Farm.. Jak by to nie brzmiało 😁. Oglądaliśmy prezentowane tu okazy węży, jaszczurek, krokodyli, żółwi. Niektóre były całkowicie nie groźne, niektóre bardzo niebezpieczne. Mieliśmy możliwość z niektórymi gadami zapoznać się bezpośrednio, co dla niektórych osób było bardzo ekscytującym przeżyciem. Kolejny punkt programu, to odwiedzenie meczetu na plaży. Monumentalnej budowli zbudowanej na samym niemal brzegu oceanu. Zbudowana była jako osłona głazów , które według przekazów związane były z ukazaniem się tam dobrych dżinów, jako element religijnej wiary. W dolnej części budowli zachowano fragment plaży z leżącymi tam fragmentami prawdopodobnie skał bazaltowych. Dojść musieliśmy do tej budowli pieszo z wioski rybackiej nad brzegiem oceanu, ok. 2km marszem głównie po plaży. Kobiety, aby wejść do środka musiały zakryć włosy i wyposażyć się w stroje zakrywające nogi. Powrót był trochę wyzwaniem, ze względu na zapachy niesione wiatrem z wioski rybackiej, ale był to i tak niewielki stopień tego co pamiętaliśmy z roku 2019. |
11.02.2024 | Dzisiejszy dzień przeznaczony tylko na plażowanie i wypoczynek. |
12.02.2024 |
Plażowanie i relaks poprzedniego dnia, skończył się lekkimi poparzeniami i problemami, które wyłączyły organizatora z wspólnych zajęć z grupą, która spędziła ten dzień na plażowaniu w kolejnym, nowym miejscu. a lokalne źródła informacji przekazały nam: "Dziś badania temperatury wody w oceanie na plaży w Ghana Town przy użyciu profesjonalnego sprzętu do badania temperatury wody w basenie |
13.02.2024 |
Dziś wyprawa do Serrekundy. Jest to część miejska Gambii, tworząca stolicę państwa, która zajmuje się głównie działalnością handlową. Jest to ogromne skupisko różnych rynków, miejsc wymiany towarowej. Można tu kupić i sprzedać praktycznie wszystko . Aby efektywnie spędzić czas na zapoznaniu się z tym miejscem, wczoraj wieczorem omawialiśmy czym zainteresowani byli by uczestnicy wyprawy. Zapowiada się ekscytujący dzień. Dzień zaczął się od dojazdu do Senegambii, gdzie spotkaliśmy się Władysławem, naszym fantastycznym przewodnikiem i na porannej kawie (nie dla wszystkich) omówiliśmy szczegóły naszej wycieczki. Pierwszy etap, odwiedziliśmy tzw "Amsterdam" - skłąd używanych i sprowadzonych z europy produktów, które sprzedawane były tu za dosyć wygórowane kwoty. Można było tu kupić zarówno używane meble, ubrania, sprzęt AGD. Naszemu przewodnikowi trafiła się ciekawa gratka - prawie 3 kg granatów w pięknym szklanym naczyniu za niewielkie pieniądze. Nie omieszkał skorzystać z okazji :) Kolejny etap.to zakupy produktów roślinnych, wśród których były: produkty do zrobienia fantastycznego napoju z baobaba, suszony Hibiskus , do sporządzania z kolei wonjio, moringa w proszku oraz suszonej, sproszkowanej okry. Poza tymi produktami , zakupiliśmy też różne przyprawy do popularnych tu dań, suszone papryczki itp. produkty. Kolorystyka ryneczku i folklor budziły zachwyt. Ubolewaliśmy że nie wszyscy wyrażali zgodę na robienie zdjęć, czy filmowanie wspaniałości jakie tam były prezentowane. Na specjalne wyróżnienie zasługuje krótka wizyta w miejscowym miejscu, gdzie są zajmujący się wyrobem amuletów, różnych magicznych specyfików i przedmiotów tutejsi czarownicy, lub ich uczniowie. Bardzo obszerny wykład o tych działaniach w lokalnej społeczności opowiedział nam nasz przewodnik. Można zamówić u nich na konkretne działanie i funkcjonowanie, np. ochronne lub oczyszczające. Dowiedzieliśmy się o umożliwieniu stworzenia na zamówienie amuletów sygnalizujących prawdomówność, ochrona, niewidzialność. Niesamowicie ciekawe tematy.. Po zaopatrzeniu się w produkty roślinne, udaliśmy się na zwiedzenie kolejnych sektorów Serrekundy i zwiedzając okolice dotarliśmy do sklepów z tkaninami.Były tam materiały o różnej kolorystyce i o różnej jakości. Ich dobory kolorów budziły zachwyt i oczywiście nie skończyło się na samym oglądaniu. I tu zaczął się trochę problematyczny moment, ponieważ jeden z uczestników oddalił się od grupy i mimo długiego oczekiwania na niego, nie wrócił do nas. Postanowiliśmy się rozdzielić i jedna osoba została na miejscu, a pozostała część udała się na realizację dalszych planów wycieczki. Niestety, mimo prawie 2 godzinnego oczekiwania, zaginiony nie pojawił się na miejscu, więc po połączeniu się, grupa zakończyła zwiedzanie Serrekundy i zamiast zrealizować jeszcze plan udania się na jedną z lokalnych plaż, zdecydowano się wrócić do naszej bazy. Ku naszej radości na jednym ze skrzyżowań tego ogromnego miasta, kilkanaście kilometrów od miejsca rozstania znaleźliśmy naszą zgubę czekającą na lokalny transport w kierunku naszego ośrodka. Dzień okazała się na tyle wyczerpujący, ze wszyscy udali się od razu po obiadokolacji na spoczynek. Przeniesiono odprawę i analizę wynikłego z zagubieniem się jednego uczestnika na dzień następny. Niemniej, dzień był pełen ogromu wrażeń, bardzo ciekawy poznawczo i dał możliwość zakupu różnych produktów, ziół, poznania tutejszych obyczajów, folkloru. |
14.02.2024 | Po wrażeniach dnia poprzedniego, dziś po przeprowadzeniu po śniadaniu dosyć obszernego spotkania organizacyjnego, określiliśmy pewne procedury postępowania w tematyce bezpieczeństwa i w sytuacji kryzysowych, aby nie zdarzały się takie problemy jak ten z dnia wczorajszego. Ustaliliśmy też plany na kilka dni to przodu, w tym projekt wyprawy wgłąb Gambii, na zwiedzanie różnych atrakcyjnych obiektów i miejsc. Po zakończeniu tego brifingu, grupa pojechała na kolejne plażowanie. |
5.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. |
5.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. |
5.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. |
5.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. |
5.02.2024 | Nasza lutowa grupa wystartowała z Polski o 13:45 i po niecałych 8 godzinach lotu wylądowaliśmy w Gambii. Oczywiście powitała nas temperatura na poziomie 34 stopni, ale byliśmy już do tego przygotowani. Po zmaganiach formalnoprawnych na lotnisku dotarliśmy do naszego ośrodka, gdzie jest nasza baza noclegowa i żywieniowa. Organizatorzy tej wyprawy przywitali nas uzgodnionym lekkim posiłkiem z owoców oraz lokalnymi sokami , w tym też fantastycznym napojem "wonjo" oraz z baobabu. |